sobota, 5 lipca 2014

Rozdział 29

                             Rozdział 29

Od dwóch dni jestem w Londynie.
Mieszkamy sobie z Lily w jej starym domu.
Właśnie szykuje się do studia aby nagrywać odcinek do serialu.
Boję się, a może nie. Chodzi o Ian'a.
Nie chcę go widzieć. On jest Nikim.
Poprosiłam Lily, aby poszła ze mną na kręcenie odcinka. Na szczęście Lily nie miała raczej nic do roboty.
Ubrałam się ciepło ponieważ pogoda nie była za dobra.
Ach... A w Hiszpanii?  To w ogóle inna bajka.
Noo ale, praca pracą. A ja podpisałam kontrakt.
Wsiadłyśmy z Lily do samochodu po czym skierowałyśmy się w stronę studia.
-Dzień Dobry - powiedziałam kobiecie która siedziała za wielkim biurkiem.
-Witam panno Cogiel. Niech pani nie wjeżdża na górę. Dziś kręcicie w plenerze.  Derek, czeka na parkingu podziemnym już ze sprzętem i ekipą. Aktorzy muszą sami dojechać, ale że pani była za granicą i ine za dużo wie Derek rozkazał abyś tutaj przyszła.
-Dobrze dziękuje. -Kiwnęłam głową do kobiety za biurkiem, po czym z Lily udałyśmy się na parking gdzie czekała cała ekipa.
-Cześć Derek, dziś pojedzie ze mną moja przyjaciółka. okej ?
-Nie ma sprawy. Vanessa, szczerze? Strasznie przytyłaś. - O cholera on nie moze się dowiedzieć że jestem w ciąży. Spojrzałam ukradkiem na Lily, była przestraszona.
-Ty to umiesz komplementować. - zaśmiałam się nerwowo.
-Wszyscy są ? -krzyknął nagle Derek patrząc w środek busa którym jedziemy tak gdzie będzie kręcony odcinek.- No to jedziemy. Wskakujcie Dziewczyny.
Gdy już wsiadłyśmy. Poczułam ulgę. Już myślałam że będe przepytywana co do brzucha.
Bus zatrzymał się, a ja poczułam wielką ulgę, ponieważ źle się poczułam. Zbierało mi się na wymioty.
-Lily, ja już nie wytrzymam.  - powiedziałam głośniej po czym wybiegłam jako pierwsza z busa. Udałam się za jakieś krzaki i zaczęłam wymiotować.
-Kurwa- powiedziałam pod nosem
Nagle poczułam czyjeś ręce oplatające moje włosy i zarzucające je za ramie.
Gdy skończyłam ''wypróżnianie buzią'' Obejrzałam się aby zobaczyć kto był taki pomocny dla mnie.
Cholera....
To Ian.
-Co chcesz? -zapytałam ostro zamierzając iść do busa po butelkę wody aby wypłukać usta.
-Chcę abyś mi wybaczyła. - powiedział spokojnie idąc za mną.
-Nie. Zapomni o mnie. - wykrzyczałam mu w twarz.
-Co się dzieje ? -zapytał Paul podchodzący do nas. - Od kiedy wy sie kłócicie? Przecież wy jesteście najlepszą parą która nigdy ale to nigdy nie podniosła na siebie głosu.
-OOO... Czyli nie powiedziałeś swojemu przyjacielowi gdzie byłam i dlaczego?
-Powiedział - powiedział Paul. - I jak było na tych wakacjach. Wypoczęłaś ? Szczerze to mnie zdziwiło że pojechałaś sama na wakacje a nie z Ianem.
-Co kurwa. ?  - Wydarłam się - Na jakie wakacje?! To co najlepszy przyjaciel nie powiedział ci że zdradził swoją dziewczyne z którą bedzie miał dziecko. - wywrzeszczałam na jednym oddechu.
-Będe wujkiem? - powiedział cicho. - Będe wujkiem !!! - krzyknął na całą polane na której się znajdowaliśmy.
-Kto jest w ciąży? - Zapytał ciekawski Derek.
-V... - chciał powiedzieć Paul.
-Violetta, kuzynka Paula. - powiedziałam szybko aby nie strzelił gafy.
-No własnie. - powiedział Paul zmierzając mnie wzrokiem.
-No to gratulacje a teraz szykujcie się bo zaraz was dopadną makijażyści i garderobiani.
-okej. - odpowiedział Ian.

*2 godziny potem*

Wreszcie przerwa. Padam z nóg.
-Lily. -zawołałam dziewczynę która gadała z jakąś aktorką.
-Już idę czekaj. - odpowiedziała po czym powiedziała jeszcze słówko do dziewczyny i podeszła do mnie.
-Już możesz iść, gadałam jeszcze potem z Paulem będzie po mnie przyjeżdżał i będziemy razem jeździć do studia a ty idź i odpocznij.
-Dobrze, tylko uważaj na siebie i an dziecko. - ostatnie słowo powiedziała ciszej ponieważ przechodzili jacyś ludzie.
-Dobrze. - odpowiedziałam i pocałowałam Lily w policzek.
Zaburczało mi strasznie w brzuchu. Przejdę się do restauracji.
Weszłam do restauracji która była obok polany.
Wszystkie stoliki zajęte. o jest jedno wolne !
No i już zajęte przez Iana.
Macha do mnie abym się do niego przyłączyła lecz ja nie uległam.
Wole umrzeć z głodu.
A właśnie !
Niedaleko otworzyli nową knajpkę !
5 minut drogi stąd.
Gdy byłam już pod ta knajpką wkurwiłam się ponieważ były tu jeszcze większe tłumy niż tam, ale jest jeden plus, nie ma tu Iana.
Wepchnęłam się między jakimiś piszczącymi dziewczynami i weszłam do knajpki.
Zamówiłam posiłek po czym wzięłam go i poszłam do jedynego wolnego stolika.
Jadłam powoli, ponieważ było mi znów nie dobrze. Ale byłam strasznie głodna.

*Oczami Liama*

Jesteśmy z chłopakami już 3 godzinę w knajpce. i robimy zdjęcia. (chodzi o to że oni mają zdjęcia na piętrze a Vanessa jest na parterze budynku w którym znajduję się knajpa.)
Jestem padnięty. Na szczęście mamy 30 min przerwy. Więc poszliśmy na dół aby coś wszamać.
Nagle zobaczyłem, Ją. To na pewno ona. Widziałem ją tyle razy w telewizji i to na 100% ona !
-Chłopaki znajdźcie stolik ja do was dojdę za chwilkę.
-Okej. -odpowiedział Hazza i Nial w tym samym momencie po czym wybuchnęli śmiechem.
Szedłem powoli w jej stronę, Nie byłem pewny czy dobrze robie.
Stanąłem obok niej, i popatrzyłem.
Była zapatrzona w szybę, niedostępna, smutna.
-Hej - powiedziałem ochrypłym głosem.
-Liam- dziewczyna pisnęła a  na jej twarzy rozpromienił się uśmiech.
Przytuliła mnie mocno po czym złapała się za brzuch.
-Van, wszystko w porządku ?
-Tak, tylko nie dobrze mi.- powiedziała -Poczekaj tu. -dodała po czym lekkim truchtem poszła do łazienki.
Po 5 minutach dziewczyna była z powrotem.
-Vanessa, czy ty nie jesteś w ciąży?
-Niiee - za jąkała się -skąd takie podejrzenie - dodała próbując wyostrzyć głos.
-Vanessa, ostatnio przytyłaś na brzuchu, a wiem z tego że oglądam twój serial i byłaś 100%   chudsza, a do tego masz mdłości.
-Liam, to jest trudne. Ja mam dopiero 21 lat ! (powiedzmy że ma już tyle :D) Jestem młoda. Tyle rozczarowań doznałam w życiu.
-Opowiedz mamy czas.
Siedzieliśmy tak już z 30 minut a ona dalej opowiadała. W pewnych momentach było mi smutno jak cierpiała. A jak się dowiedziałem że jest w ciąży z chłopakiem który ją zdradził serce mi się pokroiło.
-Vanessa, tak mi przykro. -powiedziałem i ją przytuliłem.
-No Liam, wreszcie cię znalazłem. - powiedział Haz Który stanął koło stolika. - Vanessa?!
-Hej- odpowiedziała smętnie.
-W takim razie Van, zapraszam cie do naszego stolika, opowiesz co u ciebie. -Zaproponował Harry.
-Ja, nie moge.
-Vanessa, możesz - powiedziałem zachęcająco
-No. No dobrze ale na chwilkę.
-Super. -ucieszył się Haz

***Oczami Vanessa***


 Szłam pomiędzy stolikami za Harrym, a za mną szedł Liam.
Gdy byliśmy już obok stolika, stanęłam lekko się chwiejąc.-Hej-powiedziałam cicho do chłopaków. I wtedy zobaczyłam JEGO. Patrzyłam na niego, w końcu nasze wzroki się spotkały, popatrzyłam głębiej w jego brązowe oczy i się roztopiłam...


5 komentarzy:

  1. Genialny rozdział ♥ Życzę weny :) Czekam na nexta Zapraszam: nadzieja-jestzawsze.blogspot.com przypadek-niesadze.blogspot.com Pozdrawiam I niech moc będzie z Tobą ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty ! - czekam na następny xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominowałyśmy Cię do Liebster! Więcej na: http://muffin-say-hello.blogspot.com/

    Tosia xx

    OdpowiedzUsuń