Rozdział 17
ZOSTAW PO SOBIE ŚLAD TAM NA DOLE :)
**Oczami El**
To nie możliwe ! Każdy wie co się stało Van !
Dlaczego ona ?!
Ona powinna żyć !
Powinna cieszyć się życiem razem z Zaynem !
A zamiast tego to co?
Zapadła w śpiączkę...
I do tego taką przez którą ciężko się wybudzić!
Siedzę na tym jebanym korytarzu i płacze ! W sumie to nie tylko aj ale także jej rodzina i chłopaki !
-Jak się czujesz ? -zapytał Li sam wycierając oczy pełne łez.
-A jak mam się kurwa czuć ?
-nie wiem-odpowiedział cicho po czym wyciągnął jakieś kartki papieru wyrwane z zeszytu w kratkę.-Vanessa kazała wam przekazać.
-Jak to wam ?
-Napisała listy chyba pożegnalne i kazała mi że jak nie przeżyje to mam wam je daĆ.
-Przestań, Stop !!! -Zaczęłam krzyczeć na całe gardło ! - Ona żyję Liam Rozumiesz?
-proszę tej jest do ciebie a nasz wspólny otworzymy w domu.. - Podał mi kartkę i odszedł do Harrego i Nialla.
Otworzyłam kartkę i to co zobaczyłam bardziej się popłakałam ona wiedziała gdzie są i to ukrywała? Byłąm na nią bardzo zła, no ale..
Wybiegłam ze szpitala, słyszałam krzyki za mną więc zwolniłam i poczekałam na biegnących z tyłu chłopkaków.
-Gdzie ty biegniesz ? -odezwał sie Hazza.
-Wiem gdzie są chłopaki, a przynajmniej takie przeczucie .
-To biegnijmy na policję ! -Krzyknął Niall
-Niee!-zaprotestował Liam.
-Dlaczego ? -wreszcie łapiąc powietrze się odezwałam.
-Bo to logiczne że jak zobaczą policję to zwieją ?!
-To co sami damy rade? - Zapytał Haz.
-Pójdzie z nami ochroniarz Zayna (Tom) i Lou (Max).
-No to na co czekamy ? -Powiedział Niall.
Poszliśmy do domu i powiadomiliśmy ochroniarzy o ''misji'' jaką mamy zrobić.
***Oczami Liama***
Właśnie zamykałem drzwi od domu, jeszcze tego brakuje żeby nas ktoś okradł.
Siedzieliśmy w samochodzie Maxa ponieważ my nie znamy okolicy a oni Tom tak.
-No to jedźcie pod jakąś bibliotekę koło lasu, to jakaś opuszczona. -Kierowała ich El.
-ale tu są 3 takie biblioteki.
-O jezu ! Po co aż tyle ? -odezwał się Niall
-Bo ktoś w przeciwieństwie do ciebie czyta książki. -Zaśmiał sie Harry.
-Ale opuszczone ?
-widocznie. - odezwała się El, widocznie wkurzona już tą wymianą zdań chłopaków.
-Jesteśmy. - powiadomił nas Tom.
-Okej więc El tu zostaję. Hazza idzie ze mną. a Niall, Liam i Max razem. -zarządził Tom.
-O nie nie. - oho ! El już się nie spodobało.. - Nie zostaję tam może być mój chłopak a wy mi każecie zoostać?! Chyba was pojebało!
-Dobra Idziesz ze mną i z Hazzą ! - powiedział wkurzony Tom.
Weszliśmy było strasznie cicho. lecz.. na górze ktoś był ! słyszeliśmy szuranie !
Weszliśmy a tak jakiś staruszek zamiatał podłogę !
To chyba jakieś jaja.
-Huligani ! co wy tu robicie ? Wynocha ! Ta Biblioteka już dawno jest nieczynna ! A jak przyszliście zapalić narkotyki to zaraz zadzwonie na policję !
-Prosze się uspokoiĆ ~! -odezwał się Max -Jesteśmy z ochrony. - pokazał dokumenty. -Czy tu oprócz pana był lub jest ktoś jeszcze ?!
-Nie nie ! Ja mam tylko klucze do tego budynku. a teraz przepraszam musze skończyc sprzątać bo za miesiąc sprzedaję ten o to budynek. -uśmiechną się i dalej zamiatał.
-nie traćmy czasu do samochodu wszyscy jedziemy do drugiej. - Pogonił nas Tom.
Podjechaliśmy pod jakąś naprawdę opuszczoną bibliotekę był ten budynek koloru peżowego a raczej gdzie nie gdzie bo większość to albo dziura w ścianach albo pozdrapywane.
Weszliśmy do środka. Na początku było cicho ale potem usłyszeliśmy krzyk Louisa.
-ałaaa- tak to był 100 % on !
-Li, idź zadzwoń na policję ! ale pamiętaj im powiedzieĆ że mają nie przyjeżdżać na sygnale.
-okej- odszepnąłem i wyszłem gdzieś dalej zeby mnie nikt nie zobaczył.
***oczami El***
Słyszałam go jak cierpiał !!! To był on !! już go chce przytulić!
Li poszedł zadzwonić na policję a my powoli schodzimy na dół słuchając o czym oni rozmawiają.
-Musimy ich jeszcze dziś zabić.! przecież kiedyś po nich przyjdą a do tego nie są już nam potrzebni. Słyszałem że Van zmarła.
-No i dobrze idź na górę po pistolety a ja tu poczekam.
-okej. Ej a Justin ! Które?
-Tam są tylko jedne debilu !
Aha czyli on ma na imie Justin !!! Ej ! ale Van mi mówiła że Justin to jej były chłopak który się na nią znęcał.
-Daj jeden - znów się odezwał
-Zabijmy pierwsze tego bruneta a potem weźmiemy mulata !
-Nieee !!! -krzyknełam ile tylko mogłam oni nie moga go zabic !
Max złapał mnie i zamkną mi buzię
Dopiero teraz zobaczyłam e idzie Li z policją !
***Oczami Louisa***
Nia mam juz siły ten tydzień to męki ! patrze na Zayna ale ten ma zamknięte oczy jedyne co to jego klatka opada i się podnosi.
-zabijemy ich dzisiaj...... - zamknąłem oczy i słuchałem.
--Zabijmy pierwsze tego bruneta a potem weźmiemy mulata !- słuchałem dalej.
Nagle usłyszałem krzyk El ! tak to ona ! Co ona tu robi ? Skąd wiedziała gdzie jestem ?!
-Jest tu ktoś ? -odezwał się Justin.
Cisza.... Nagle wpada policja z broniami, co tu się dzieje ? zbawienie !
-ręce do góry !!!
- odłóżcie te bronie bo inaczej strzele w mulata ! - dalej groził policji Justin.
-Nie, nie damy sieę na to nabrać twój kolega już jest złapany. Wiec teraz kolej na ciebie !!!
-Ha ha ha ha No chyba nie ! - nagle usłyszałem strzał spojrzałem w bok na Zayna i zobaczyłem go trzymającego sie za ramie. spojrzałem w drugi bok i zobaczyłem chłopaków i moją kochaną El. tak długo na nią czekałem!!!!
potem już sam nie pamiętam.
zasnąłem, chyba że umarłem.
***Oczami El***
Zobaczyłam na Lou i on miał zamknięte oczy, a byłam w takiej odległości że nie było widać czy jego klatka się podnosi we do niego podbiegłam nagle poczułam że ktoś mi coś przykłada do głowy.
Policja wykorzystała jego nie uwagę i go zapieła w kajdanki. na początku się wyrywał ale z czasem przestał. policja jeszcze popatrzyła czy nie kryją kogoś jeszcze w budynku i też go opuściła a ja z Li. pojechaliśmy karetką z Zaynem i Lou do szpitala. A chłopaki z ochroniarzami do nas dojadą tylko pojechali po jakieś rzeczy dla Zayna i Louisa. Trzymałam za ręke Louisa i się uśmiechałam w końcu zauważyłam że on też się uśmiecha.
-Kocham cię - szepną pod nosem ale ja to usłyszałam!
-ja ciebie też.
Zauważyłam że Zayna noga zabandażowana więc ma mniej bólu.
-Hej - powiedział cicho
-Hej -odpowiedziałam szczęśliwa zapominając że mamy jeszcze jeden problem ''śpiączka''
-Dlaczego nie było z wami Vanessy? Czy już mnie nie chce ? - posmutniał
-nie no co ty!- oby dalej nie pytał ,proszę oby dalej nie pytał !!
-A czemu nie ma jej teraz ? Gdzie ona jest ? - zapytał Zayn trochę smutny a troche wkurzony.
-No bo....
Zapraszam na kolejny rozdział ! Jeżeli nie chcesz bym Cię informowała napisz :)
OdpowiedzUsuńhttp://all-to-make-the-shelter.blogspot.com/
Dziękuje :) ale nie musisz mnie informować ponieważ i tak codziennie wchodzę na twojego bloga :P <3
Usuńsuper czekam na nexta Dominika ;*
OdpowiedzUsuńW śpiączce?! Że co prosze?! Nie no na tyle dobrze, że nie umarła...
OdpowiedzUsuńDobrze, że odnaleźli chłopaków
Czekam na nn :*
Buziaki:*
A.
Kurcze przepraszam ,że nie komentowałam ,ale ostatnio mam jakieś załamanie nerwowe i nie nadąrzam z czytaniem =(
OdpowiedzUsuńraz komentuje ,raz nie
Przepraszam
Jak dodasz nowy rozdział to daj znać najlepiej na ten blog bo na inne nie za często wchodze
http://upadla-i-lowcy.blogspot.com/?m=1
przy okazji coś przeczytaj
może ci sie spodoba
Jezuś boskie ♥
OdpowiedzUsuńBoskie <3
OdpowiedzUsuńDobrze że ich odnaleźli :))
Van w śpiączce :((
Czekam na nn i weny Tobie życzę :**
Rozdział boski :* życzę aby następny był jeszcze lepszy <3
OdpowiedzUsuńSUPERR!!! + . (kropka ) :D NN
OdpowiedzUsuńCoo... W takim momencie !!!?!?? Wez pisz szybko
OdpowiedzUsuńCoo... W takim momencie !!!?!?? Wez pisz szybko
OdpowiedzUsuńCoo... W takim momencie !!!?!?? Wez pisz szybko
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńpisz szybko nexta
Weny! ;*
nadzieja-jestzawsze.blogspot.com
przypadek-niesadze.blogspot.com
Świetne ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na next. :)
/ PS. Zapraszam do Siebie :)
http://escape-from-future-life.blogspot.com/