piątek, 7 marca 2014

Rozdział 14

                                                     Rozdział 14

                                                           ***Oczmi Van***


Otworzyłam Oczy i od razu je zamknęłam, Wyłączcie do cholery to światło !!!
Leżałam w jakiejś białej sali, na rękach miałam bandaże i byłam przypięta do kroplówki !
Po 10 minutach przyszedł lekarz.
-jak się czuje pani Vanessa ? - Uśmiechną się od ucha do ucha.
-umm.. Dobrze - odwzajemniłam uśmiech.
-Pod pani salą są przyjaciele, czuję się pani na siłach żeby z nimi rozmawiać?
-tak tak - odwzajemniłam uśmiech. - Nie lubię jak ktoś mówi do mnie pani. Vanessa - Podałam ręke wesołemu lekarzowi.
-Tomek - również podał ręke.
-przepraszam, ale muszę już iść do innych pacjentów, wpadnę do pa... znaczy ciebie potem- uśmiechną się i wyszedł, po chwili w drzwiach zobaczyłam przejętą El i chłopaków.
Posiedzieli u mnie ze 2 godz. do 15 i pojechali na policję ponieważ mają jakies znaki w sprawie Zayna i Louisa.
Siedziałam i mazgrałam coś w zeszycie który dał mi Niall.
Po 30 minutach przyszedł Tomek, lecz nie uśmiechnięty jak zawsze.
-umm.. Muszę ci coś powiedzieć. A i od razu mówię że nie mam komu tego powiedzieć ponieważ nie ma tu twoich prawnych opiekunów.
-masz chore serce, operacja ma być jak najszybciej, inaczej pożegnasz się z przyjaciółmi- Nie tylko ja miałam łzy w oczach widziałam że tomek też miał, lecz nie pozwolił aby wypłyneły.
-to tyle - powoli wychodził, a jeszcze przed wyjściem powiedział ciche.. - przepraszam.
Teraz już nie wytrzymałam moje życie to DNO.
1.Mój chłopak i przyjaciel zostali porwani.
2.moja mama niedawno zginęła w wypadku
3.I teraz jeszcze dowiedziałam się że mam mało życia !!!
Wiedziałam że moje życie się skończy więc napisałam 3 listy, jeden do Zayna jak by się odnalazł,  drugi do Liama, Nialla, Harrego, Lou i El, a drugi do taty i Marty.
W pierwszym liście chciałam napisać jak bardzo go kochałam.
A w drugim gdzie moim zdaniem powinni być chłopcy.
Wzięłam się za pisanie pierwszego.

  ''Kochany Zaynie.

Wiem że to nie miało tak być, no ale widzisz. 
Bóg decyduję kto zostanie na ziemi a kto będzie pomagał w niebie. ;C
Nie martw się o mnie, będe koło mojej kochanej mamusi.
Razem z moją mamą będziemy czuwać nad tobą.
Przepraszam że musiałeś takie męki przeżywać jak cie porwali.
Ale jak to czytasz to znaczy że żyjesz.
Pamiętaj Kocham Cię!
Nigdy to się nie zmieni.

                                                           Vanessa xx <3  ''

To było trudne, pisałam i płakałam. bolało mnie to że mogę go nie zobaczyć!
Został teraz list drugi dla El i chłopaków.

''Kochani

Chciałabym was bardzo przeprosić,
że żegnam się w taki sposób a nie inny.
Ale niestety nie mam odwagi podejść do was 
i powiedzieć ''Umrę niedługo''
No ale nie zawsze idzie po naszej myśli.
musimy się godzić z wolą Pana.
Zawsze będziecie w moich sercach <3
                                    
                                                          Vanessa xx <3 ''

Najgorszy był list do taty i Marty. Mieliśmy razem zamieszkać a tu co ?
Niestety nasze plany, już się nie spełnią.
Zaczełam powoli pisać, parę słonych łez się uroniło ale zaraz zostały starte  przez moją rękę.

''Drogi Tato i ''Mamo''

Niestety nasze plany legły w gruzach.
Nie zamieszkamy razem.
Nawet nie wiem czy się zobaczymy.
Mi też jest ciężko, chciałabym usłyszeć wasz głos, 
Zobaczyć uśmiechy na twarzach.
Lecz niestety, nie zobaczę.
Przepraszam że piszę to wszystko w liście,
ale boję się zadzwonić i powiedzieć,
że was opuszczę.
Bardzo was kocham i nigdy nie zapomnę <3

                                                      Vanessa xx <3 ''
Skończyłam pisać listy.
Moje oczy były napuchnięte od płaczu.
Lecz przypomniałam sobie że nikt nie wie gdzie są Zayn i Lou więc szybko napisałam krótki list do El, pomyślałam że ona najbardziej będzie za to odpowiedzialna.

'' El <3

Wiem że możecie nie wiedzieć, gdzie mogą być chłopcy.
Ja za to mogę wiedzieć.
ale to nie jest pewne.
Więc zanim umrę chcę wam napisać moje przypuszczenie.
Powiem tylko tyle ;
Szukajcie w starej bibliotece.
Niedaleko lasu.

                Van ;** xx ''

Wykończona tym wszystkim wtuliłam się w poduszkę i zasnełam.



12 komentarzy:

  1. Następnyy proszeee. Jezus nie uśmiercaj Van. Justina możesz uśmiercić ale to z rąk Van Xd Zeby mu walnęła kulką w głowe :) Ale nie uśmiercaj już nikogo oprócz Justina :) CHce NN <3 Kocham\Olaa

    OdpowiedzUsuń
  2. super czekam na nexta Dominika :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział superowy, chociaż trochę boję się o Chłopców :C ~ Kaśka xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej! Super rozdział :)) Ale smutno że Van ma mało życia :(( ale cóż napewno jej nie uśmiercisz :)) Weny Ci życzę

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje wszystkim za miłe komentarze <3
    Przydadzą się do weny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże, dodaj następny. Jestem strasznie ciekawa co dalej. Szkoda, że tak wszystko się ułożyło i Van jest chora :(
    Czekam na nn, życzę weny
    Buziaki;*
    A.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudooo! Kocham Twojego bloga <3 . Czekam na next :)

    Zapraszam na mojego bloga 1D :) http://lovehateonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudddooo czekam na nn. Kocham :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawaj mi następny rozdział !! Kocham to ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże Kocham twój styl pisania ^^
    Czekam niecierpliwie na next :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Napisz książkę !!! <333

    OdpowiedzUsuń