piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział 4

                                                           Rozdział 4

                                                   ***2 miesiące poźniej***


Za 2 tygodnie miał przyjechać Zayn z trasy. Nie mogłam się doczekać a do tego dzis jest święto mojej my obchodzi urodziny . Miałam plan żeby zrobić mała niespodziankę urodzinową u cioci w naszym domu w polsce , mama wogóle miała jechać do polski bilet kupiła pół roku temu.


                                                          **w polsce**


Mama powinna byc.za godzinę przygotowania szły łatwo i sprytnie . Wszyscy goście już czekaja.
 

                                                          **godzinę później**


Wszyscy czekają w kryjowkach aż mama przejdzie przez próg . Niespodziewanie zadzwonił telefon był to numer nie znany wyszłam na dwór odebrać. Gdy go odebrałam nie mogłam nic wydukać to bylo pogotowie powiedzieli że.mama miała tragiczny wypadek samochodowy. Ręce mi się telepały że ona nie żyje ale byłam dobrej myśli, zawołałam ciocie i pojechałam z ciocią do szpitala..
Czekaliśmy aż lekarz wyjdzie z sali operacyjnej i powie co z mamą.
Po 2 godzinach wyszedl lekarz , mine mial smutną.
- dzień dobry czy jest ktoś  z rodziny pani cogiel ?
-ja jestem jej córką - odpowiedziałam szybko z nutką strachu .
-to ja cie poprosze do mojego gabinetu - uśmiechnął się i pokazał ręką aby za nim iść.
Weszliśmy do gabinetu było wszystko pięknie ozdobione jasnymi kolorami , a fotele były białe.
- w związku z twoja mamą.... - mówił zamyślony.
- co z nią czy ona żyje ? - wyrwałam szybko
- własne o to chodzi że ona nie żyje. - moje oczy napuchły były całe mokre , moja twarz byłam cała ubrudzona tuszem do rzęs.
- jak dlaczego, niemogło dojść do.śmierci ja nikogo bliskiego nie.mam oprócz cioci która jeździ na końce świata - w oczach zbierało się pełno łez ale wiedziałam że jestem silna ,,do pewnego czasu,,
e - złotko uspokój się , to nie mamy wina że miała wypadek.tylko faceta który prowadząc tira był wpływem alkoholu. A do gabinetu wołałem cie po to żeby zapytać gdzie twoj ojciec.
I.tu nie wiedziałam co powiedzieć ponieważ tak naprawdę nie wiem gdzie jest , podobno jak mama się od niego wyprowadziła sprzedał mieszkanie w polsce by zamieszkać w tym samym kraju i mieście co my
- ja... - ciężko było powiedzieć że nie wiem gdzie mój rodziny tata jest
- złotko powiedz nie bój się - starał się uśmiechać przez smutek
- ja nie wiem już od pół roku nie mamy kontaktów - powiedziałam płacząc
- wiesz że będziesz musiała znajśc ojca !
- ale dlaczego ?
- złotko jestes nie pełnoletnia albo znajdziesz ojca albo idziesz do domu dziecka - po tych słowach spuścilam głowę i dalej nic nie pamietam chyba zemdlałam .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz