wtorek, 10 czerwca 2014

Rozdział 26

                                                           Rozdział 26

-Lily... -wahałam się i to strasznie. - To ja jestem tą dziewczyną... - Teraz już nie wytrzymałam napięcia, wypuściłam wszystkie łzy które miałam pod powiekami, a było ich tam sporo...
-N..Naprawdę ? - Słyszałam w jej głosie nutkę wściekłości ale i załamania.
Bez żadnych słów podeszła do mnie i się przytuliła, po 10 minutach płakania, zaczęłyśmy normalnie rozmawiać.
-Czyli to na tobie chciał się zemścić ? - Zapytała ciekawa.
-Widocznie. - powiedziałam smutna -  Lily, a czy on cię bił ?
Lily zakłopotana nie patrzyła mi się w oczy, ty;lko wszędzie indziej.
-Y.. Tylko jak coś źle zrobiłam, um.. na przykład coś wylałam ale to leciutko, y.. To raczej takie trzepnięcie... - była strasznie zakłopotana, nie wiedziała gdzie patrzeć, w sumie nie dziwie się jej, sama kiedyś tak mówiłam jak przyjaciółki się pytały czy mnie bije. Nie jest się łatwo przyznać czy ktoś cię bije. Tym bardziej boi się reakcji, JEGO, jak by się dowiedział że się komuś zwierzam...
-Popatrz mi w oczy i powiedz to... - Popatrzyła na mnie zdziwiona, bała się.
-Nie, nie mogę - jej łzy nie wytrzymały pod powiekami, wyleciały z wielką prędkością. - Lily, Nie płacz, wiem jak to jest, w Polsce jak z nim byłam dostawałam za nic... Zawsze sobie mówiłam ,,Życie to nie bajka'' Księżniczką nie byłam więc musiałam się przyzwyczaić do takiego traktowania. Aż w końcu wyjechałam, lecz nie myślałam że za mną pojedzie.
-We dwie mamy złe przeżycia związane z nim.
-Takie życie...
Spojrzałam na zegarek na którym właśnie wybiła 14:30, Kurwa!
Miałam zadzwonić na te przesłuchanie !
-Lily, ja musze lecieć,przepraszam, mam sprawy do załatwienia - zaczęłam się zbierać w pośpiechu.
-Odwieść cię ?
-Jak byś mogła.
-Jasne.
-Lily, podasz mi numer telefonu ?
-Jasne, daj telefon napisze ci a ty szybko załóż te buty - podałam jej szybko telefon i zaczęłam nerwowo wkładać baleriny.
-już - powiedziała Lily, podając mi telefon. Szybko otwierając drzwi wejściowe, złapałam za torebkę i wyszłam nim się obejrzałam byłyśmy już we dwie w samochodzie, podałam jej adres do mojego domu.
Gdy byłyśmy pod domem zobaczyłam czyiś samochód. Trochę się zdziwiłam.
-Wejdź ze mną, i przy okazji życz mi powodzenia. -Zaśmiałam się, ponieważ Lily nie wiedziała co powiedzieć, nie wiedziała o co mi chodzi.
Bez innych słów wyszłam z auta Lily i poszłam w stronę wejścia.
Drzwi do domu były otwarte, a jak się weszło było czuć zapach obiadu.
weszłam do kuchni i zobaczyłam Anne przygotowującą jedzenie.
-Dzień dobry Anno - Anna uśmiechnęła się do mnie odpowiadając, po czym wzięła się za dalsze przygotowywanie.
-Vanessa ! - Krzyknęła Lily z przedpokoju, w ogóle o niej zapomniałam.
- już idę - odkrzyknęłam
-Przepraszam zapomniałam o tobie. - zaczęłam się tłumaczyć
-Dzięki - powiedziała Lily oburzona śmiejąc się.
-A teraz chodź do salonu zaraz będzie obiad a nie chce jeŚĆ sama.
-okej, ale zapomniałaś zabrać zakupów z samochodu więc przyniosłam ci je. - powiedziała podając siatki.
-Dziękuje. - powiedziałam i poszłam do kuchni aby je zanieść i powiadomić Anne o jeszcze jednym nakryciu dla gościa.
Gdy już zrobiłam co miałam zrobić poszłam do salonu gdzie siedziała już Lily i patrzyła coś na telefonie.
-Lily, teraz to na prawdę życz mi powodzenia. - znów zaczęłam się śmiać z jej nieogarnięcia.
Złapałam za telefon i wybiłam numer telefonu z kartki którą miałam w kieszeni spodni.

Nie patrzcie na napis xD
[rozmowa telefoniczna]

-Dzień dobry, ja chciałabym się zapytać o ten casting do nowego serialu, kiedy on będzie i czy jest wogóle aktualny.
-Tak jest aktualny, a casting jest... proszę poczekać sprawdzę.
-Dobrze.
-No więc jest za 15 minut w studiu.
-Co ? ! 15 minut ?
-Tak, jeżeli pani chcę w nim wziąść udział niech pani się pośpieszy.
-um... Dobrze do widzenia.
-Do widzenia.

[koniec rozmowy telefonicznej]                   
-Cholera, Lily pakuj manatki musisz mnie podwieść do studia. Szybko!
-Ok  ja czekam w samochodzie.
Szybko złapałam torbe, butelke wody, telefon i klucze w razie jak Anna by poszła do domu.

 -Anno, ja musze pilnie wyjść obiad sobie odgrzeje, przepraszam. Paa  -krzyknęłam w pośpiechu i wyszłam.
Byliśmy już nie daleko studia a zostało 5 minut.
Patrze a tu korek na 5 km w panice złapałam za torbę i wybiegłam z samochodu.
-Dojdziesz do mnie - tylko tyle udało mi się wykrzyknąć do Lily.
Została minuta, jestem pod studiem. wchodzę do holu i ide do wielkiego biurka za którym siedza 3 panie.
-Gdzie jest casting do nowego serialu?
-5 piętro - odpowiada jedna z nich.
-Dziękuje -rzuciłam w pośpiechu.
Wcisnęłam guzik do windy. a winda nie przyjeżdża !
Pobiegłam szybko na schody pożarowe.
Gdy byłam już na 5 piętrze zobaczyłam nie dużą grupkę ludzi.
Od jednych dziewczyn słyszałam, jak gadają o tym że reżyser się spóźnił, o jak dobbrze !
Nie myśląc o iczym wpadałam na kogoś. No super już druga osoba na która dziś wpadłam
-Boże, znów na kogoś wpadłam, przepraszam- powiedziałam patrząc na jakiegoś chłopaka.
-To moja wina, sorki. Po prostu się stresuje.
-Uwierz mi ja też  -uśmiechnęłam się
-Ian jestem.
-Vanessa
-Miło mi - powiedział uwodzicielsko po czym pocałował moją dłoń.
-Wszyscy na którzy przyszli na casting zapraszam tutaj. - zawołał jakiś pan chyba reżyser.
-No to połamania nóg Ian'ie - powiedziałam cwaniacko.
-Tobie także Vanesso. -Obydwoje zaczeliśmy się śmiać.
[godzinę potem]
Moim zdaniem poszło mi bardzo dobrze.
Każdy już wyszedł oprócz jakiegoś chłopaka, mnie i Iana.
-Panno Cogiel, Panie Somerhalder i Wesley zapraszam jeszcze do mnie.
Niepewnie weszliśmy do pomieszczenia pełnego kamer fleszy i aparatów.
-Bez wahania chcę powiedzieć że dostaliście 3 główne role - wykrzyknął - Gratuluję !
Co ?! co ja właśnie usłyszałam ? Jezuu !!!
Zaczęłam skakać i piszczeć.
Nie wiedziałam co się dzieje aż z wrażeń przytuliłam się do Ian'a.

-Um... - zająkałam się zakłopotana. - przepraszam.
-Nic się nie stało. - uśmiechną się pięknie.
-No więc plan pracy i scenariusze wyśle wam na E maila a teraz idźcie to oblać!!!
-Dziękujemy - powiedział chłopak obok.
Wyszliśmy wszyscy ze studia.
-Zaczekaj. -krzyknęłam do odchodzącego chłopaka. -Jestem Vanessa a to Ian - wskazałam na Ian'a- Warto się chyba poznać skoro będziemy razem grać.
-Jestem Paul.
-Chłopaki. - zaczęłam niepewnie - może pódziemy to oblać do mnie  ? Będzie razem z nami moja nowa przyjaciólka Lily.
-Ja mam czas.
-Ja także.
okej zadzwonie do niej i zapytam gdzie jest.
Gdy już znalazłam Lily,przedstawiłam ją chłopakom po czym pojechaliśmy do mnie.
Wyjęłam z piwniczki alkochol i zaczeliśmy ''oblewać''
aż w końcu film się urwał...



5 komentarzy:

  1. ŚWIETNY!!
    Zapraszam:
    http://nadzieja-jestzawsze.blogspot.com/2014/06/rozdzia-30.html
    http://przypadek-niesadze.blogspot.com/2014/06/rozdzia-11.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Świety blog, gratuluję <3
    Nominuję cię do Libster Blog Awards, wiecej informacji http://angeloflostsouls.blogspot.com/2014/06/libster-blog-awars.html (w NOMINACJI 2)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra trochę mnie tu nie było, przepraszam :))
    Rozdział jest świetny!
    Jak przeczytałam to nazwisko "Wesley" skojarzyło mi się z Harrym Potterem xD
    zapraszamy http://muffin-say-hello.blogspot.com/ sorki za spam
    Weny Ci życzę i do nn ;**

    Tosia xx

    OdpowiedzUsuń